Ceny paliw mogą przerażać. Przynajmniej z taką narracją spotykam się powszechnie. Ale czy na pewno jest aż tak źle? Prawda leży jak zawsze pośrodku. Ceny wzrosły to fakt. Jednak w Polsce ceny paliw na stacjach należą niezmiennie do najniższych w Europie. W krajach Unii Europejskiej obecnie zarówno benzyna jak i olej napędowy są tańsze jest jedynie w Bułgarii i Rumunii.
Budzi zdziwienie? No to przejdźmy do faktów. Dla porównania, średnia cena benzyny 95 w Polsce (wg danych e-petrol.pl) wynosi 5,91 PLN za litr, a w Grecji 8,04 PLN, czy we Włoszech 8,22 PLN za litr. Obecnie droższa benzyna jest nie tylko w Niemczech (7,62 zł/l) czy Francji (7,69 zł/l), ale i np. na Węgrzech (6,00 zł/l), Litwie (6,41 zł/l) czy w Czechach (6,46 zł/l).
Podobne różnice widoczne są w cenach oleju napędowego. Średnia cena ON w Polsce (wg danych e-petrol.pl) wynosi 5,93 PLN za litr, a w Grecji 6,86 PLN, czy we Włoszech 7,59 PLN za litr. Tu również droższy ON jest nie tylko w Niemczech (7,13 zł/l) czy Francji (7,34 zł/l), ale znów na Węgrzech (6,17zł/l), Litwie (6,03 zł/l) czy w Czechach (6,23 zł/l).
Oczywiście nie usprawiedliwi powyższych różnic cenowych na naszą korzyść dysproporcja wynikająca z siły nabywczej pieniądza, ale do tego jeszcze wrócimy… Jednak z uwagi na fakt, iż cena surowca ustalana jest na rynkach światowych nie można oczekiwać, że w Polsce uda się dostarczyć klientom nadzwyczajnie taniego paliwa z uwagi na niższe wynagrodzenia. Należy tez mieć na uwadze koszt dostarczenia surowca do kraju i wytworzenia paliwa w krajowych koncernach.
Porównując ceny paliw nie można zapominać tym samym o czynnikach zewnętrznych, zupełnie niezależnych od koncernów paliwowych, które na przestrzeni ostatnich lat mocno obciążyły ich poziom.
Po pierwsze: faktem jest, że dziś za baryłkę ropy płacimy ok. 84 USD, a na przykład we wrześniu 2012 roku było to o ok. 34% więcej, ale kurs dolara w tym czasie wzrósł o ponad 23%. Dlatego porównywanie cen paliw z tych okresów jest niemiarodajne i świadczy o braku znajomości tego rynku.
Po drugie: tylko od 2012 r. nastąpił 3-krotny wzrost kosztu związanego z dodawaniem biododatków, które jest wymagane przez prawo europejskie. Koncerny paliwowe nie mają wyjścia – muszą dostosować się do przepisów UE, które obciążają cenę paliwa.
Po trzecie: do końca 2012 roku największy producent krajowy PKN ORLEN otrzymywał więcej uprawnień do emisji CO2 niż emitował (emisja w 2012 roku wyniosła ok 14 mln ton, we wcześniejszych latach emisja stanowiła ok. 80% darmowego przydziału – zostawała nadwyżka). Obecnie, koncern otrzymuje uprawnienia do emisji ok. 7 mln ton CO2 (przy ok. 16 mln ton emisji PKN ORLEN), a pozostałe musi kupić. Upraszczając obliczenia to przy obecnym notowaniu uprawnień i kursie EUR/PLN daje to ok. 2,3 mld PLN dodatkowego kosztu rocznie. W przybliżeniu 1/3 tej kwoty odkłada się w rafinerii i wpływa na koszt produkcji paliw.
Niebagatelny jest też fakt, iż na przestrzeni lat wzrosły również koszty funkcjonowania stacji. W 2014 r. płaca minimalna wynosiła 1.680 zł brutto, średnia płaca 3783 zł brutto, a najniższa stawka godzinowa 9 zł. Z kolei w 2021 r. płaca minimalna wynosi 2800 zł brutto, średnia płaca z sierpnia 2021 – 5.839 zł brutto, a minimalna stawka godzinowa – 18,30 zł. Chcemy zarabiać więcej, tym samym musimy zgodzić się na warto kosztów w tym zakresie i przekładanie się ich na ostateczna cenę produktu.
Warto jednak zauważyć, że na przestrzeni ostatnich lat zdecydowanie rosła siła nabywcza Polaków i to w stopniu nadzwyczajnym, jeśli porównamy to z innymi krajami UE. Oznacza to, że dziś w porównaniu do 2010 r., za średnią pensję w Polsce można kupić ok. 66% więcej benzyny i ok. 60% ON. W tym samym okresie, Niemiec za swoją średnią pensję może kupić jedynie ok. 28% więcej benzyny i 23% ON. Słowak z kolei 38% więcej benzyny oraz 44% ON. Dzisiaj statystyczny Polak, za swoją średnią pensję, jest w stanie kupić ponad 500 litrów benzyny więcej niż w 2012 roku. To dwa razy więcej paliwa, co najlepiej pokazuje skalę wzrostu siły nabywczej Polaków.
Na rynku jest też duża konkurencja i poszczególne podmioty prowadzą własną politykę cenową. Państwo nie może odgórnie narzucić po jakiej cenie uczestnicy rynku dostarczą paliwo klientowi na stacji. Na koniec pierwszego półrocza 2021 r. w Polsce funkcjonowało 7772 stacji paliw, z czego tylko ok. 20% (1.803) to stacje ORLEN (wg. POPiHN). Aż 1.568 obiektów należy do operatorów zagranicznych, a 3.072 jest w posiadaniu niezależnych operatorów.
Największy operator krajowy PKN ORLEN prowadzi liczne akcje oraz promocje na swoich stacjach paliw, dzięki którym wyjściowa cena paliwa jest niższa. Dobrym przykładem jest wprowadzony na stałe rabat dla posiadaczy Karty Dużej Rodziny. Tylko w ciągu ostatnich 12 miesięcy ponad 400 tys. użytkowników VITAY przynajmniej raz skorzystało z tej zniżki (wg danych).
I to była dobra wiadomość, a teraz ta gorsza. Obecnie nie ma praktycznie możliwości obniżenia akcyzy na olej napędowy i benzynę. Wynika to bezpośrednio z przepisów prawa UE. W szczególności Dyrektywa Rady 2003/96/WE z dnia 27 października 2003 r. w sprawie restrukturyzacji wspólnotowych przepisów ramowych dotyczących opodatkowania produktów energetycznych i energii elektrycznej nakłada na kraje członkowskie, w tym Polskę, określone minimalne poziomy akcyzy. Poziomy te są sztywne i wynoszą odpowiednio 330 euro na 1000 litrów dla ON i 359 euro na 1000 litrów dla benzyn bezołowiowych. Obecnie w Polsce, w przeciwieństwie do większości krajów UE, łączny poziom akcyzy i opłaty paliwowej nieznacznie przekracza te poziomy minimalnie, a w zakresie ON jesteśmy praktycznie na minimum unijnym. I tu marzenia o magicznie tanich paliwach się kończą… wracamy do świata realnego.
Dr Artur Bartoszewicz, SGH
Warszawa, 20 października 2021 r.
Link do strony artykułu: https://beta.wirtualnemedia.pl/centrum-prasowe/artykul/wysokie-ceny-paliw-a-bajki-o-mchu-i-paproci